Dzień 137 : Camponaraya → Vega de Valcarce (30 km)

Pierwszy odcinek dzisiejszego dnia do Villafranca del Bierzo „połykam” na jeden raz. Z rana idzie się dobrze i żwawo ;)
Mniej więcej w połowie tego odcinka mijam dość charakterystyczne albergue w Cacabelos – to rząd dwuosobowych boksów otaczających kościół. Życie pielgrzymów skupia się tu na dziedzińcu kościoła, który niestety ponoć rzadko bywa otwarty…

W Villafranca del Bierzo, na samym początku miasta, w kościele św. Jakuba znajduje się Brama Przebaczenia – Puerta de Perdon. Wg tradycji, jeśli pielgrzym z powodu choroby nie był w stanie kontynuować wędrówki, po przejściu przez Bramę mógł zakończyć pielgrzymkę i otrzymać odpust. Czy w dzisiejszych czasach też ktoś korzysta tutaj z tego przywileju? Trudno powiedzieć.


Po chwili ruszam dalej, tym razem w poszukiwaniu baru na zasłużony pierwszy odpoczynek i pyszne cafe con leche. Nie tylko ja mam takie pragnienie, bo bar wprost tętni życiem pielgrzymów. Jest gwarno i radośnie ;)

Żółte strzałki na budynkach i caminowe muszle na chodniku tego uroczego miasteczka rozjaśniają serca i oczy ;)


Za Villafranca del Bierzo mamy do wyboru dwie drogi: wzdłuż szosy, albo trudniejszą i wymagającą przez góry. Już sama jej nazwa "Camino Duro" czyli Ciężka Droga daje jakieś skojarzenia i wyobrażenia o tym odcinku. Może i jest ciężka, ale też prawdopodobnie piękna, jak to w górach. Mimo przebłysku chęci nie wybieram jednak tego wariantu i spokojnie podążam wzdłuż asfaltu, spoglądając niebawem na pozostające za plecami miasteczko.

Villafranca del Bierzo
Dalsza droga jest trochę żmudna, betonowym chodnikiem czy asfaltem wzdłuż drogi. Ale widząc te góry, cieszę się że jednak nie skusiłam się na Camino Duro i spokojnie wędruję doliną.


Za 10 dni o tej porze będę już w podróży do Madrytu. Zostało mi zaledwie kilka dni tej wspaniałej Drogi… I choć z jednej strony chcę już zakończyć tę pielgrzymkę, chcę już dojść do św. Jakuba, chcę w końcu wrócić do domu, bo i tęsknota za Polską i kilkumiesięczne zmęczenie dają mi się we znaki… to jednak z drugiej strony, jakoś tak bardzo mi szkoda i żal, że ta wędrówka już niebawem się skończy, że ta niesamowita Pielgrzymka, ta Droga Życia powoli dobiega kresu… i kończy się to wędrowanie.
Jak to będzie potem?


Po wyjściu z Villafranca caminowy słupek przypominał mi, że do Santago jest tylko 187 km. Pięknie! Co ciekawe, jakieś 15 km dalej w La Portela, pielgrzymi drogowskaz umieszczony przy pomniku św. Jakuba wskazuje, że do Santiago jest 190 km. 
Wydłużył się dystans przez te 3 godziny marszu, czy co?

Zatrzymałam się w Vega de Valcarce w alberdze municypalnej, odpoczywam i zbieram siły na podejście do O Cebreiro następnego dnia. Przede mną jutro piękne góry 😀

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz